40,9 % dla Igora Dodona, 34,6 % dla Mai Sandu. Takie wyniki w pierwszej turze jasno wskazują, kim byli główni kandydaci w wyborach prezydenckich w Mołdawii. Zapowiada się ostre starcie w drugiej turze, które pokaże, w jakiem kierunku chcą zmierzać mieszkańcy tego kraju.
Omawiane wyniki pochodzą z badań exitpoll przeprowadzonych przez WatchDog.md.

W wyborach wzięło udział ośmiu kandydatów. Od początku wiadomo jednak było, że walka rozegra się pomiędzy urzędującym liderem Partii Socjalistów (Partidul Socialiștilor din Republica Moldova; PSRM) Igorem Dodonem, a Maią Sandu reprezentującą Partię Akcji i Solidarności (Partidul Acțiune și Solidaritate; PAS). Według sondaży mogli liczyć oni na podobne poparcie, ze wskazaniem na Igora Dodona.
Obecne wybory to starcie pomiędzy zwolennikami zbliżenia ze Wschodem i Zachodem. Igor Dodon to polityk prorosyjski, popierany m.in. przez osoby z sentymentem wspominające czasy ZSRR. Wystarczy wspomnieć, że szukał on wsparcia nawet u mieszkańców separatystycznego Naddniestrza. Cztery lata temu to właśnie on zwyciężył z Maią Sandu stosunkiem 52,11 do 47,89 % głosów. Także tym razem o wyniku wyborów także przyjdzie nam przekonać się po drugiej turze.
W pierwszej turze wzięło udział ponad 1 milion 200 tysięcy Mołdawian, co oznacza frekwencję na poziomie 42,73 %. Taki stan podano o 21:00, jednak w niektórych zagranicznych lokalach wyborczych możliwość głosowania była przedłużona. Mieszkająca na Zachodzie diaspora to w dużej mierze elektorat Sandu. Wśród nich jest wiele osób, które jak ona posiada podwójne mołdawskie i rumuńskie obywatelstwo.
II turę zaplanowano na 15 listopada.