Zmiany w kodeksie karnym, które de facto depenalizowały niektóre przestępstwa korupcyjne, wprowadzono w nocy z 31 stycznia na 1 lutego. Wywołały one masowe protesty, które – choć w znacznie mniejszej skali – trwają po dziś dzień. Dzisiaj senat odrzucił ustawę wprowadzoną przez rząd.
Przypomnijmy, że feralna ustawa opublikowana pod numerem 13 została wprowadzona w trybie rozporządzenia, w efekcie czego nie została przedyskutowana przez parlament. Już następnego dnia ponad 300 tysięcy mieszkańców Rumunii wyszło na ulicę protestując przeciwko obecnej władzy. W rezultacie premier Sorin Grindeanu wycofał się z pomysłu wprowadzenia zmian w kodeksie karnym, co obwieścił w sobotę czwartego stycznia. Dzisiaj jego decyzja została podtrzymana, czego efektem było głosowanie w senacie. Za odrzuceniem ustawy głosowało bowiem 110 senatorów spośród 120 obecnych na sali (przy 9 głosach wstrzymujących się i jednym “przeciw”).
W związku z ustawą nr 13 Krajowa Dyrekcja Antykorupcyjna przesłuchała w zeszłym tygodniu szereg polityków piastujących wysokie państwowe stanowiska. Wśród nich znalazła się m. in. minister spraw wewnętrznych Carmen Dan i minister ds. relacji z parlamentem Graţiela Gavrilescu. Premier Sorin Grindeanu stwierdził, że tego typu działanie jest dziwne, gdyż jego zdaniem rząd od początku działał w zgodzie z prawem.
Jeszcze ostrzej zareagował wiceprezes koalicyjnej partii ALDE Călin Popescu-Tăriceanu, który ocenił że w Rumunii panuje “parodia demokracji”. Stwierdził też, że wypełnienie woli protestujących, których nazwał “psami” to “kpina z praworządności. Gdy miało już dojść do głosowania, były premier który piastuje obecnie stanowisko przewodniczącego senatu, przekazał prowadzenie obrad jednemu ze swoich zastępców.
Fot. senat.ro